czwartek, 29 listopada 2012

Zayn


-Ach tak?
-Tak!
-Nie wierzę!
-To uwierz!
-Wątpie...
-A to dlaczego?!
-Bo ja nie jestem pierwszą osobą, której to powiedziałaś!
-A co zazdrosna jesteś?!
-Tak, tak, tak!
-A więc o to chodzi...
-Tak!...Yyyy...To znaczy nie...Chyba...Yyyy...Niewiem...Już nic nie wiem...
-Wiedziałam!
-Ale co?
-Aaaa...Wieeeeeesz...
-Coś długie to 'wiesz'.
-No i?
-No i nic.
-Powiedz!
-Nie!
-Focham się na Ciebie!
-A więc foch!
-Foch forever!
*10 minut wcześniej*
-Wiesz co?-zaczełaś.
-Tak.
-A więc co?
-A nic...
-O co Ci chodzi?
-O nic.
-Taaaa...Jasne.
-Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć?
-Ale co?-nie wiedziałaś o co chodzi.
-Pytam się,kiedy zamierzałaś mi powiedzieć?
-No,ale co?!
-To,że jesteś z Zaynem!
-Co?!
-A to!
-Od kiedy wiesz?
-Od...hmmm...pomyślmy...od początku?!
-Ale skąd?!Powiedział Ci?!
-Kochana,jestem twoją przyjaciółką od...hmmmm...pomyślmy...od początku?
-Tak,wiem,wiem...
-A...
-To co,teraz kazania będziesz mi prawić?!
-Nie,chcę powiedzieć,że...
-Że co?!
-A to!
-Co?!
-Nic!-twoja naj znowu zaczęła swoje głupie gierki,które tak Cię denerwowały.
-Ach ty...!
-Co ja?
-Nic!-uśmiechnęłaś się szeroko,przez co oberwałaś poduszką.Po chwili wszędzie latały białe pierze.
*15 minut później*
-Och,wybacz mi!-Abby wyciągnęła w twoją stronę ręce chcąc Cię przytulić.
-Ty mi też!-Obydwie sie już tuliłyście.
-Ale wiesz co?
-Co?
-To ty to posprzątasz!
-A to dlaczego?!
-Bo to ty pierwsza rzuciłaś we mnie poduszką!-wstałaś i jak najszybciej uciekłaś z pokoju.Jednak w progu drzwi odwróciłaś się i popatrzyłaś na nią.Ona ogarniała wzrokiem cały pokój,a po chwili spojrzała na Ciebie z miną typu WTF?!Nie wytrzymałaś i przysiadłaś z powrotem koło niej.Abby się tylko uśmiechnęła.
-A więc opowiadaj!
-Ale co?
-Ja nie mogę, aleś ty niepojętna!
-Ja?!
-Nie, nie ty! Sąsiad!
-Hahaha,bardzo śmieszne!
-No widzisz?-popatrzyła na Ciebie z dumą.-No ale opowiadaj,jak zaczełaś się spotykać z Zaynem!
-A więc tak...

-No to złap mnie!
-Ja?!-on tylko pokiwał głową.-I czego jeszcze?!
-No,złapania mnie!
-W życiu!
-Ach tak...?
-Tak!-teraz właśnie oberwałaś białą, zimną kulką.I kolejną. I następną. Śnieżki latały co chwila w kierunku przeciwnika.
-Aaaaa!Zimne!!!-jedna ze śnieżek wpadła Ci za kurtkę, a dalej pod bluzkę,tym samym chowając się pod stanik.Przeszły Cię dreszcze.W końcu twoja delikatna i 'nagrzana' skóra miała bliskie spotkanie z lodowatą śnieżką,która już zaczęła się topić.Niestety przez przypadek chcąc ją wyciągnąć, potknęłaś się i upadłaś.Na Zauna oczywiście...On szybkich ruchem obrócił Cię i teraz to on leżał na Tobie.
-Ymmmm...Zayn...?
-Tak?
-Mógłbyś zejść?
-Nie.-uśmiechnął się zadziornie.
-Że co?-popatrzyłaś na niego .
-Że to!
-Głupek!
-Wcale nie!
-Wcale tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Kocham Cię!
-Tak!
-Nie!
-Ta...Coś ty powiedział?!
-Nie...
-A to wcześniej?!
-No bo widzisz [T.I.]...-zaczął
-Zayn?
-Tak?
-Nie mogę oddychać!
-Ach tak,już z Ciebie schodzę.
-Ale coś mówiłeś...
-Ach tak!
-Do jasnej przestaniesz mówić 'ach tak'?! Wiesz,jak to denerwuje?!
-Ach tak?
-Głupek!-Zayn znowu oberwał.
-Ej,to niesprawiedliwe!
-Masz problem!
-Chyba ty!
-Ja? Z czym?
-Ze mną?
-Co Ci...-nie zdążyłaś dokończyć,bo Zayn złączył wasze usta w gorącym pocałunku.-Wow...Zayn...Nie wiem co powiedzieć...
-Lepiej nic nie mów.Albo powiedz!
-Co?!
-Słuchaj [T.I.] bo ja już od dłuższego czasu coś przed Tobą ukrywam...
-Ale co?
-No bo ja...widzisz...ja...
-O CO CI CHODZI ZAYN?!
-No bo ja Cię kocham!
-Że co?!-wryło Cię
-To!I chcę wiedzieć czy ty czujesz to samo...
-Zayn,zrozum...
-Ach tak,wiem,nic do mnie czujesz.-przerwał Ci.Ależ on słodki.-Spoko rozumiem.Ale możemy zostać przyjaciółmi,prawda?
-Nie,nie możemy...
-Ale to dlaczego?!-wykrzyczał ze łzami w oczach.
-ZAYN,DEBILU,JA CIĘ KOCHAM!
-Serio?!
-Nie na żarty!Oczywiście,że Cię kocham!
-Ja Ciebie też!-rzuciłaś się na niego,całując namiętnie.

-Ależ to słodkie!-twoja Abby była zachwycona.
-No wiem...-powiedziałaś.
-Panienki?-za drzwi wyłonił się Zayn.-Jestem!!!-za pleców wyciągnął kwiaty dla Ciebie z czekoladkami,nie zapominając także o twojej naj,która też je dostała.Czekoladki oczywiście ;-)
-Aleś ty sweeeetaśny!

-Wiem.-uśmiechnął się zadziornie. i pocałował Cię.
-Meguuuuuustuje was,słodziaki!-dowaliła swoje Abbs po czym wszyscy wybuchneliście śmiechem



1 komentarz:

  1. ojjjj ; 3 Słodkoo: D Podoba mi się : DD
    I to jeszcze w sam raz w pogodę na dworze : )
    fajny, fajny, nawet bardzo fajny : DD

    Przy okazji zapraszam do mnie i liczę na komentarz/obserwowanie i liczne wpadanie ; DD

    OdpowiedzUsuń